Z wywiadu z o. Krzysztofem Wonsem SDB
Co jest celem życia duchowego?
"...Na pewno nie jest nim walka duchowa ani wytropienie demona czy nawet pokonanie go. Celem życia duchowego jest trwanie w jedności z Bogiem, na Jego chwałę. Jeśli widzę ten cel, to rozwijam się także w moim zmaganiu duchowym. Człowiek duchowy nie chodzi po krawędzi minimalizmu, jego horyzont nie kończy się na pytaniu, czy to już grzech, czy jeszcze nie. On chce być z Bogiem i interesuje go to, jak ten stan osiągnąć.
Zatrzymując się na grzechu, możemy go, podobnie jak szatana, trywializować albo się nim przerażać. Znów duże kwantyfikatory. Tomasz Halik powiedział kiedyś trafnie: "W rozwoju wiary przechodzimy nie tylko przez miejsca światła, ale także przez miejsca wielkiej ciemności. Tylko tak może rozwijać się wiara". Dodaje później: "Pan Bóg nie mieszka na powierzchni" - to jest genialna myśl. Bóg jest i w niebiosach, i w otchłani. Jest w otchłani naszego grzechu, aby nas z niej wyprowadzić, jest w niebiosach świętości, aby nas do nich zaprowadzić. Nie ma Go na powierzchni. Nie ma go tam, gdzie panuje letniość, nijakość. On jest tam, gdzie intensywnie Go szukamy, choćby to była otchłań naszych grzechów, choćbyśmy jak Jezus wołali: Boże mój, czemuś mnie opuścił? On jest w tym doświadczeniu intensywnie obecny.
Najbardziej niebezpieczny dla chrześcijaństwa stan to powierzchowność. Prawdziwym duchowym tsunami dla naszej wiary, zbierającym najwięcej ofiar, jest letniość, przeciętność, nijakość. Człowiek myśli, że żyje z Bogiem, jest spokojny, zrelaksowany, zadowolony z siebie, a tak naprawdę żyje tam, gdzie Go nie ma.
Jak odkryć, że tkwimy w samozadowoleniu, że śpimy?
Po braku zmagań. Prawdziwej drodze do Boga zawsze towarzyszy zmaganie. I na tej drodze potrzebna jest nasza stałość; kiedy cierpimy i kiedy jest nam dobrze. Bóg nie jest zależny od naszych nastrojów. Kiedy daje nam jakąś łaskę, jakiś dar poznania, to wciąż działa pośród naszych nastrojów...".
***
Załączam wyżej ten tekst, bo jest świetny. Nazwałam go po swojemu "szukaniem Obecnego".
Bóg prowadzi moją Wspólnotę.
Dziękuję za modlitwę w czasie trwania kapituły.
"Człowiek myśli, że żyje z Bogiem, jest spokojny, zrelaksowany, zadowolony z siebie, a tak naprawdę żyje tam, gdzie Go nie ma." - Otóż to!
OdpowiedzUsuńTrzeba ocalać takie "perełki", bo mądrych chrześcijan u nas, jak na lekarstwo!
Dzięki :)
Tylko, czy my z ich mądrości korzystamy???
UsuńMy, chyba tak -:)
UsuńZnam twoje czyny: nie jesteś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! - Ap 3:15
OdpowiedzUsuńTo chyba jedyny przypadek, gdzie ma tzw. złotego środka!
UsuńA my tak lubimy złote środki - w powszechnej opinii również w tym przypadku :(
UsuńKonformizm jest tym, co imituje stan łaski (Simon Weil).
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz, ale też o tym wczoraj myślałem, dokładnie, o tym właśnie cytacie Simone... nik*
Usuń