Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. [...]
A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. (Mt 6,1-6.16-18)
W takiej postawie sprawdza się i urealnia się moja (twoja) wiara... A jeszcze bardziej miłość.
Fot. No właśnie, tak czynić dobro, by nie było widać dobrodzieja ;) Samo dobro niech się rozprzestrzenia!
:) Amen.
OdpowiedzUsuńTekst krótki i klarowny, więc skupię się na samej fotografii. W związku z nią pojawiły się we mnie pewne skojarzenia. Otóż zobaczyłem osobę zawoalowaną i tu pytanie - czyżby to był rodzaj chrześcijańskiego czadora? Przyglądając się bliżej rozpoznaję Siostrę, która zajmuje kapitański mostek, chyba na jakiejś łajbie. W grę wchodzi ewentualnie jakiś komin, bo widać, że niebo już blisko? A może ukryła twarz, by ochronić się przed wiatrem tzn. przed ruah... Ahoj!
OdpowiedzUsuń1. Zawsze droga do nieba jest górę!
Usuń2. Choć razem każdy idzie tam osobiście - kapitański mostek każdy więc ma swój :)
3. Nie ukrywała ta osoba i nie chroniła ani przed wiatrem ani przed Ruah... to Ruah ochrania i ukrywa nas w swej MOCY.
Tyle wyjaśnień i więcej nie będzie.
Dziękuję za wyjaśnienia, choć do tego "zawsze" mógłbym się przyczepić :-)
UsuńHehe CZADOR :) :) :) Czador na kominie w kształcie łajby wdarł się na mostek kapitański i zasłania twarz bo pewnie jest to ekstremista jaki!!!! Ojej ....ale się uśmiałam :) :) :) Aż brzuch mnie boli z radości :)
OdpowiedzUsuńNa zdrowie :) b.
Usuń