czwartek, 3 listopada 2011
3 XI daj się odnaleźć
Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie; jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Rz 14,7n
Bardzo mnie podnoszą na duchu i wewnętrznie uspakajają te słowa. Dlaczego? Może dlatego, że usensowniają konkrety życia, a świadomość przynależności do Pana daje radość i bezpieczeństwo.
Bo skoro kobieta tyle się wysila, by znaleźć zgubioną drachmę (Łk 15,1-10), to mam pewność, że i moje zagubienia się nie pozwolą Bogu na "zostawienie mnie w spokoju".
Panie, znajdź mnie! A ja dam się odnaleźć...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pomyślało mi się w ciągu dnia, że czasem warto remanent swego jestestwa robić... i jeśli coś ważnego w sobie się zatraciło, szukać tego intensywnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam leśnie. Leśnie, bo dziś św. Huberta patrona leśników i imieniny Sylwii, w imieniu której jest "las".