... A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Łk 18,7
Bardzo bym chciała, by te słowa spełniły się wobec konkretnych ludzi w tym konkretnym czasie. Sytuacja patowa, bo "moi" potrzebują obrony, są w takiej sytuacji, że sami nie dadzą rady a są realnie krzywdzeni, bo dwie strony zwalczają się kosztem właśnie trzeciej... Zaczęłam więc już modlitwę-nowennę do św. Judy Tadeusza. Dziś Słowo umacnia mnie w tej postawie błagania.
W głębi serca wierzę, że przejdziemy swoje Morze Czerwone i stanie się proroctwo, z I czytania, w nas prawdą:
Przeszli tędy wszyscy, których chroniła Twa ręka,
ujrzawszy cuda godne podziwu.
Byli jak konie na pastwisku
i jak baranki brykali,
wielbiąc Ciebie, Panie, któryś ich wybawił. Mdr 19,6-9
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz