Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”.
Lecz On rzekł: „Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”. Łk 11,27-28
Słuchają słowa i zachowują je... Słuchanie jeszcze jakoś nam idzie, ale zachowanie już gorzej. Pamiętam siebie przed laty, kiedy choć rano medytowałam Słowo i uczestniczyłam w Eucharystii, to już wieczorem nie pamiętałam tego Słowa, nawet nie mogłam sobie często przypomnieć, o czym ono było.
"Zachować" - inaczej strzec, ochraniać, zatrzymać z miłością. Ochronić przez dzień cały, ochronić przed innymi słowami ze świata, od złego, czy ode mnie samej. Uciekać się do tego Słowa. Będę "błogosławiona" = szczęśliwa. Jestem! :) To szczęście ode mnie też zależy.
Z pierwszego czytania zatrzymuję dziś słowa:
"Ale Pan jest ucieczką swego ludu i mocą synów Izraela". (Jl 4, 12-21)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz