"Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą.
[...] wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą". Mt 23,1-11
Te słowa są często przez podwładnych traktowane jako ostrzał przełożonych. Owszem, Jezus o przełożonych tak mówi! Ale kiedy podwładny ocenia tak przełożonego, to nie zawsze musi mieć rację. Mówię z własnego doświadczenia.
A kiedy samemu się zaistnieje na kierowniczym stanowisku, to te słowa są przestrogą i wskazówką do rewizji własnej postawy. Też z własnego doświadczenia mówię.
Dobrze pamiętać tak z jednej strony jak i z drugiej, że wszyscy braćmi jesteśmy.
Fot. Ikona bł. Karola de Foucauld
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz