niedziela, 2 stycznia 2011
2 I programowanie
... aby Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego.
Niech da wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania... Ef 1,17n
Byłam dziś na chrzcie małej Wandy Jadwigi. W odświętnie przyozdobionej katedrze w klimacie kolęd i pisku gromadki dzieci, ona jedna na na biało ubrana cicho śpiąca w kołysce (Jezus w żłóbku na sianku też miał białą szatkę) robiła wrażenie, że jest tu ważna.
Na jej białej szatce chrzcielnej zauważyłam wyhaftowane imię i dzisiejszą datę. Nie pamiętam daty urodzenia Wandzi, ale dzisiejsza data to data nowych narodzin, narodzin z Boga (J 1, 13) i dla Boga.
Uświadomiłam sobie, że ja też jestem narodzona z Boga i w tejże katedrze przed ponad 10 laty potwierdziłam swoje wieczyste "tak" dla Boga.
Więc zadaję sobie pytanie: czy wiem, czym jest nadzieja mego powołania? Czy żyję tą nadzieją? Czy ją karmię słowem Ojca?
Chciałabym, by był to program (jeśli można myślenie programować...) na najbliższy rok. Program odkrywania Ojca, Jego miłości i wdrażania w codzienność mojej nadziei.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niech Pan Bóg błogosławi Ci w tym poznawaniu o odkrywaniu Jego Miłości. Pozdrawiam bardzo serdecznie, z Panem Bogiem!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Jakubie. I proszę o modlitwę.
OdpowiedzUsuńCoś przedziwnego się stało - czytałem sobie, co napisała Barka, nachyliłem się, by coś wziąć, a tu otworzyła mi się strona, której nie znałem. Pan zawsze prowadzi nas swoimi drogami.
OdpowiedzUsuńDzięki, Leszku, za wpis. Ja w podobny sposób odkryłam blog Barki. Myślę, że jest Bożym zamiarem dawać nam wsparcie przez ludzi w tej Jedynej (choć po ludzku tak różnej) Drodze do Ojca.
OdpowiedzUsuń