Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie...". (Mt 5,1–12a)
Ubodzy w duchu. Którzy to są?
Ci, którzy wiedzą, że wszystko zawdzięczają Bogu. Najlepszym wyjaśnieniem dla mnie "ubogich w duchu" stało się dzisiejsze II czytanie (1 Kor 1,26–31):
"...i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło przed obliczem Boga. Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, „w Panu się chlubił ten, kto się chlubi”.
Tak więc to, co chcę dzisiaj zapisać po modlitwie i czym się chcę podzielić jest fakt, że chcę się pochwalić! :)
Chcę się pochwalić moim Bogiem, który uczynił mnie jedno z Chrystusem! Zjednoczył mnie z Chrystusem przez chrzest (przez konsekrację zakonną potwierdził) i On sam stał się moją sprawiedliwością i wolnością. Moim pięknem i moją mocą. On stał się moim zbawieniem.
Nie mam nic, czego bym nie otrzymała od Niego!
Uboga w duchu, otrzymuję bezmiar darów. Z Jego pełni wciąż otrzymuję łaskę po łasce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz