Gdy był blisko jaskini, wołał do Daniela głosem pełnym bólu: «Danielu, sługo żyjącego Boga, czy Bóg, któremu służysz tak wytrwale, mógł cię wybawić od lwów?» [...]
Uradował się z tego król i rozkazał wydobyć Daniela z jaskini lwów; nie znaleziono na nim żadnej rany, bo zaufał swemu Bogu. Dn 6,12-28
Wzruszył mnie król, który pościł i który martwił się o Daniela. Wzruszyło mnie jego poranne wołanie do Daniela, w którym słyszę nutkę nadziei...
I ten opis wydobytego Daniela z jaskini lwów na którym nie znaleziono ŻADNEJ RANY, też mnie wzruszył.
Wniosek mój taki: żadna jaskinia współczesnych lwów nie zaszkodzi mi, jeśli wytrwale z ufnością służę ŻYJĄCEMU BOGU! Wyjdę z tego bez żadnej rany. Bez żadnej rany! (Dziś modne to słowo, zwłaszcza w psychologizującym środowisku).
W tym duchu słyszę słowa Ewangelii, które niosą dobrą nowinę, wobec zagrożeń, jakie zaistnieją :
...gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Łk 21,20-28
Wielkie rzeczy czynił Pan i czyni dziś. Chwała Panu!.
OdpowiedzUsuńChwała Panu !
Usuń