Kościół świętuje odwagę i wolność Jana Chrzciciela w życiu jego i w jego śmierci. Dziś wspominamy męczeństwo -> niby przegraną a jednak zwycięstwo.
Modlę się o wolność wewnętrzną i zewnętrzną potrzebną w drodze za Jezusem.
Pierwszy raz tak w życiu mam, że bardzo szybko muszę się spakować i przemieścić z Krakowa do Szczecina. Jeszcze wczoraj wieczorem nie wierzyłam, że będzie możliwym, by dziś opróżnić pokój. A jednak... Oparłam się od rana na Słowie Pana z Psalmu responsoryjnego i staje się to rzeczywistością:
Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
od łona matki moim opiekunem,
Ciebie zawsze wysławiałem.
Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość
i przez cały dzień Twoją pomoc.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda. Ps 71
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz