Dziś przypowieść o talentach Mt 25,14-30.
Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana...
I jakże trafnym komentarzem do tejże przypowieści dla tych, którzy chcą pomnożyć talent dany przez Pana jest I czytanie:
Nie jest rzeczą konieczną, abyśmy wam pisali o miłości braterskiej, albowiem Bóg was samych naucza, abyście się wzajemnie miłowali. Czynicie to przecież w stosunku do wszystkich braci w całej Macedonii. Zachęcam was jedynie, bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachować spokój, spełniać własne obowiązki i pracować własnymi rękami, jak to wam nakazaliśmy. 1 Tes 4,9-11.
Wydobywam to, co ważne dla mnie:
- miłość braterska
- owo "bardziej" w doskonaleniu się
- staranie się o spokój
- spełnianie własnych obowiązków
- praca własnymi rękami
Warto zauważyć, że św. Paweł zaczyna od MIŁOŚCI. Zestaw wskazówek jest tak uniwersalny i tak przejrzysty, że warto zastosować tę metodę. Czasem bez metody rozpraszamy się na zbyt wiele wątków, że się gubimy, albo z kolei "ukrywamy" talent dany przez Pana i gnuśniejemy.
Mój dobry Boże, dziękuje za dzisiejsze Słowo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz