Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: "Nie mają już wina". [...]
"Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory". Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. J 2,10-11
Przegapiłam wczoraj I Nieszpory z Uroczystości Maryi Częstochowskiej. Natomiast dzisiejsza Ewangelia sugeruje, bym zaprosiła na nowe miejsce, do nowej posługi Jezusa i Maryję. Ich obecność jest obowiązkowa w moim życiu. Co więcej, to On jest Gospodarzem i Umiłowanym mego życia. Liturgia ukierunkowuje wzruszone i zaniepokojone (może raczej zestresowane) po wczorajszych decyzjach serce.
Ona zauważy braki... a On nie pozwoli, by zabrakło radości, jeśli tylko napełnię wiarą działania, które do mnie należą...
Radość, wesele, ludzie, miłość, wino, życie... - Bóg jest Bogiem kochającym życie. Pójdę za Nim na koniec świata! Na dziś ten koniec świata to "tylko" ... Szczecin :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz