Wczoraj miałam niesamowite widzenie. Brzmi (to co napisałam) niepokojąco. Ale już się tłumaczę i uspokajam Czytelników.
Byłam na Eucharystii w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie.
Podczas Eucharystii jest tu używane czerwone wino i Komunia święta jest pod dwiema postaciami. Osób było niewiele i widziałam, jak każda podchodziła do Komunii: kapłan zamaczał Chleb w Kielichu i podnosił małą Hostię biało-czerwoną. W świątyni tej obraz Jezusa Miłosiernego jest w centrum ołtarza, czyli tuż za kapłanem udzielającym Komunii. Jednym spojrzeniem ogarniałam biało-czerwoną Hostię i promień wychodzący z boku Jezusa czerwono-biały...
"Widziałam" więc, jak kapłan rozdaje Jezusa...
Biało-czerwona Hostia znikała w poszczególnych osobach, przystępujących do Komunii.
Teraz kiedy patrzę na obraz Jezusa Miłosiernego kojarzy się mi on z Eucharystią jeszcze bardziej niż kiedyś...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz