W ubiegłym roku na rekolekcjach weszłam z refleksją i modlitwą w tę drogę mędrców, od zobaczenia i pociągnięcia przez gwiazdę do stanięcia przed Panem i oddania pokłonu.
Odnalazłam się w tej modlitwie. Odnalazłam swą drogę, odnalazłam gwiazdę powołania (pociągającą i zarazem tajemniczą), odnalazłam sens drogi tych wielu lat w zakonie, sens ślubów. Dopiero po wielu latach wiem, co Mu składam w darze. I to jest piękne, to sobie uświadomić.
Powstał krótki wiersz, dla mnie każde słowo w nim jest nabrzmiałe moją historią. Dziś będę znowu modlitwą w tej drodze i złożę pokłon (taki fizyczny, jak i duchowy) Panu podczas Eucharystii.
Tajemna Twa Gwiazda
mnie pociągnęła
I poszłam Cię szukać
z darami
przez lata
I znowu Ją widzę
w serca Betlejem rozbłyska
wchodzę do domu
na ręce Maryi - Kościoła
dary swe składam
złoto czystości
kadzidło ubóstwa
mirrę posłuszeństwa
Pokłon oddaję Ci
życiem swym
idę dalej
obdarowana
POKOJEM Twym
mnie pociągnęła
I poszłam Cię szukać
z darami
przez lata
I znowu Ją widzę
w serca Betlejem rozbłyska
wchodzę do domu
na ręce Maryi - Kościoła
dary swe składam
złoto czystości
kadzidło ubóstwa
mirrę posłuszeństwa
Pokłon oddaję Ci
życiem swym
idę dalej
obdarowana
POKOJEM Twym
(16.03.2023 Zakopane-Górka)
Przed dwoma tysiącami lat łatwiej było dostrzec na niebie gwiazdę i iść za nią. Na dzisiejszym niebie (w szczególności w miastach) ludzie gwiazd nie widzą… Choć z drugiej strony nawet przed tymi dwoma tysiącami lat nie brakowało takich, którzy byli raptem 7 km od Betlejem (tj. w Jerozolimie), a gwiazdy nie widzieli. O ileż trudniej dziś tę gwiazdę zobaczyć - to po pierwsze, a po drugie pójść za tą gwiazdą. A Ty poszłaś :) - i co najważniejsze idziesz dalej obdarowana pokojem :)
OdpowiedzUsuńAch - nie podpisałem się.
OdpowiedzUsuńLeszek
Niech Cię ta Gwiazda prowadzi
OdpowiedzUsuńAmen
OdpowiedzUsuń