[...] Wtedy rzekł do nich: + Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną. I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: + Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty.
[...] Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów?
[...] Czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Bożym? Jezus mu odpowiedział: + Tak, Ja Nim jestem.
[...] Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam uwolnił? Odpowiedzieli: Barabasza. Rzekł do nich Piłat: Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem? Zawołali wszyscy: Na krzyż z Nim!
[...] Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym.
[...] przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: Po trzech dniach powstanę. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych... (Mt 26,14 - 27,66)
Długa jest dzisiejsza perykopa Ewangelijna. Rzadko się słucha całego opisu Męki naszego Pana. Właściwie tylko w dziś - w Niedzielę Palmową - i w Wielki Piątek (wówczas jest czytany Janowy opis męki).
Mnie bardzo wciąga ta Ewangelia. Wciąga w treść i w rzeczywistość. Wciąga, bo słuchając rozpoznaję Miłość, bo słuchając mięknie moje serce, pękają skały zatwardziałości, bo słuchając uczę się pokory i miłości.
Z pierwszego czytania "Pan Bóg mnie wspomaga" Kaśka
OdpowiedzUsuń