Tam, gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: ”Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzekł do nich: ”Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”... (J 20,19-31)
Patrzę na Tego, który miłość pozwala się zranić (widzę rany na rękach i boku) i spotykam Tego, którego miłość nie rani.
Powtarzam za Tomaszem: "Pan MÓJ i Bóg MÓJ". Nie tylko słowami powtarzam (je lubię powtarzać na Mszy świętej w momencie podniesienia po konsekracji...). Powtarzać chcę te słowa przede wszystkim swoim życiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz