Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: „Otwórz się”... (Mk 7,31-37)
Nazwałam ten post: "intymność". Przyglądam się Jezusowi, słucham, patrzę, jak zabiera człowieka od tłumu, jak wcale nie robi tego, czego oni się spodziewają...
Do uzdrowienia najgłębszego potrzeba intymności z Bogiem.
Może to być miejsce pod krzyżem.
Może to być miejsce w sakramencie pojednania - intymne, nawet jeśli na stadionie (fot.)
Uczono mnie dawno temu, że istnieją trzy rodzaje dystansu, które przekraczamy w kontaktach z ludźmi. Są nimi; dystans społeczny, osobisty i intymny. Myślę, że Bóg także przekracza te dystanse w relacji z człowiekiem, z tą tylko różnicą, że czyni to pod osłoną Ducha Świętego.../p.
OdpowiedzUsuńPod osłoną, czyli za pośrednictwem świata materialnego, "widzialnego znaku niewidzialnej rzeczywistości". Może to być sakrament lub ikona niosąca/niosący Ducha Świętego.../p.
UsuńPozdrawiam i zapraszam do dzisiejszego Słowa!
Usuń