środa, 8 lutego 2017

8 II, przyjąć tchnienie życia

...Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą... (Rdz 2, 4n)

Tchnął w jego nozdrza tchnienie życia - bardzo mnie to dziś poruszyło.
Będę dziś się modlić oddechem - wg tradycji chrześcijańskiej taka modlitwa jest zwana modlitwą serca.
Nasze ciało tak jest skonstruowane, że przez sam fakt oddychania, miarowe bicie serca, możemy dostrzegać nieustanną, nieco ukrytą obecność kochającego Boga. Chcę przyjmować wraz z wdechem tchnienie życia od Pana a wraz z wydechem oddawać Mu wszystko, co moje.
Modlitwa serca nazywana jest także modlitwą Jezusową, gdyż najczęściej na wdechu mówimy słowem, myślą, czy za jakiś czas już samym wdechem: "Jezusie, Synu Boży", a wydechu: "ulituj się nade mną, grzesznikiem". Lub krótsza wersja: "Jezu Chryste - zmiłuj się nade mną".
Ta modlitwa oczyszcza serce z tego wszystkiego (złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota), o czym dziś Jezus wspomina w Ewangelii (Mk 7,14-23).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz