Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Słyszeliście, że powiedziano: «Oko za oko i ząb za ząb». A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu...". (Mt 5,38-42)
Do mnie mówi Jezus. Do mnie.
Sprawiedliwość ludzka jest wpisana w moje ego. Taka sprawiedliwość, która nie chce pozwolić na stratę.
Rewanż złemu wprowadza zło w serce czyniącego. W moje, jeśli taki sposób postępowania wybiorę.
Dobrze, że jeszcze trwa czerwiec - miesiąc Serca Jezusowego - tu, przy Sercu Jezusa, uczę się miłowania, tracenia i życia.
Ach, te wybory... i konsekwencje :)
OdpowiedzUsuńPoniższy cytat zaczerpnąłem z wczorajszego kazania;
"Grzesznicy i cudzołożnice wejdą przed wami do Królestwa Bożego" Mt 21:28-32
...oczywiście na naukę nigdy nie jest za późno, uczymy się całe życie, a w czerwcu przede wszystkim :)
UsuńTak sobie myślę, że rewanż złemu nie tylko wprowadza zło w serce czyniącego, ale też pomnaża to zło dalej w świecie. Odwet na winowajcy, albo odreagowanie frustracji na kimś trzecim (taki paskudny mechanizm obronny) zrani go tak samo, jak mnie wcześniej. I wtedy znowu z jego serca zrodzi się chęć odwetu czy odreagowania tej przykrości... i tak można by bez końca. Tworzy się taki łańcuszek, zło podawane jest dalej. A Jezus uczy, że takie łańcuszki trzeba przecinać, a nie przedłużać. Może to jest właśnie Krzyż - przyjąć te przykrości na siebie, a potem zmartwychwstawać. Z nowym sercem - radosnym, wciąż gotowym, by kochać.
OdpowiedzUsuńTaką teorię tu dorzuciłam:-) Przecinanie tych nitek w praktyce idzie nieco gorzej, więc do szkoły Serce Jezusowego też się zapisuję:-)