Pan mu odpowiedział: «Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?» (Łk 13, 10-17)
Czy nie należało uwolnić?...
Należało. I uwolnił. :)
Dziś synostwo (dziecięctwo, bo jakoś "córostwo" chyba się nie mówi). Jezus kobietę skuloną nazywa córką Abrahama. Córką! A dzieci się kocha za nic.
A ja, a ty? Zobacz, kogo dziećmi jesteśmy:
Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze». (Rz 8, 12-17)
Duch Boży prowadzi, nie opierajmy się Mu. Bóg troszczy się o nas bardzo.
W sakramencie pojednania z niejednych więzów nas uwalnia. Kiedy ostatnio byłeś u spowiedzi? Może warto dziś odnowić więź z Ojcem w tym sakramencie...
P.S. Byłam niedawno na bardzo fajnej sesji o więziach, mam zamiar jakoś nią się podzielić, ale na razie nie mam czasu.
Hm... Dzieci chyba nie kocha się za nic. Dzieci się kocha za to, że są;)
OdpowiedzUsuńA w odpowiedzi na ostatnie pytanie: we wtorek:)
Pozdrawiam!:)
t.
:) dobrze mówisz :)
OdpowiedzUsuń