Zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Piotr odpowiedział: "Za Mesjasza Bożego". Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Łk 9,20
Mesjasz musi wiele wycierpieć.
I każde dobro kosztuje. I tam, gdzie dzieją się Boże sprawy jest cierpienie. Musi być... Szkoda tylko, że często przychodzi od bliskich.
To dzisiejsze Słowo niesamowicie jest adekwatne do postaci o. Pio, patrona dnia.
Myślę sobie, że nie tyle rany najczęściej przychodzą od bliskich, bo od obcych jest ich jeszcze więcej, ale od bliskich znacznie bardziej bolą, choćby te najdrobniejsze. Od bliskich oczekujemy więcej, więcej wrażliwości, łagodności itd. a często właśnie wobec nich "walimy" prosto w twarz i czasami "oswojenie" mylimy z posiadaniem tego drugiego, to pierwsze zobowiązuje do miłosnej odpowiedzialności to drugie daje iluzję prawa "dysponowania" drugim.
OdpowiedzUsuń