Opowiedział im też przypowieść: "Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego - mówi bowiem: "Stare jest lepsze". Łk 5,36nn
Dziś ta Ewangelia mnie niepokoi, pozytywnie niepokoi. Czuję, że Jezus pragnie mojej "nowości", świeżości miłowania i równocześnie pragnie najlepszej "starej" wręcz jakości tego młodego wina mojej miłości... Czy to możliwe?
Dla Boga nie ma nic niemożliwego - tak zanotował tenże Ewangelista Łukasz kilka rozdziałów wcześniej. O jednym nie mogę zapomnieć, że wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone; On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. (Kol 1,16n)
Jest to możliwe też dlatego, że On jest Panem Młodym w naszej ludzkiej Kanie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz