[...] Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. [...]
Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: "Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony".[...] Łk 7,1-10
Najpierw urzędowo - starszyzna żydowska: "należy się" setnikowi pomoc. Bliżej domu - przyjaciele. Przekazują Jezusowi prawdziwe "serce" setnika.
Znać siebie, swoją małość (pomimo urzędu) i mieć przyjaciół prawdziwych, przyjaciół rozmawiających z Panem, to wielki dar Ducha Świętego.
Wiara powierzona wspólnocie, wiara nie chowana pod korcem, ukazuje obecność Zbawiciela, obecność uzdrawiającą, bo przecież JEST z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata (por. Mt 28,20).
Dziękuję dziś Bogu za moich przyjaciół, którzy wychodzą na spotkanie Jezusa i przekazują Jezusowi moje czasem zalęknione ale i wierzące serce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz