poniedziałek, 22 kwietnia 2024

22 IV, brama owiec

Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości. (J 10, 1-10)

Zainspirowałam się dziś tekstem ks. A. Muszali, który przyrównał bramę, o której Jezus mówi, do bramki na lotnisku. A ponieważ w ostatnich latach trochę latałam, więc nie musiałam sobie wyobrażać, tylko przypomnieć.
Rzeczywiście wchodząc na lotnisko i przechodząc bramki bezpieczeństwa trzeba się dość ogołocić. Na pewno nie przejdzie się przez nie mając coś ostrego. 
Skoro Jezus jest bramą, to żeby przez nią przejść, też trzeba się ogołocić - trzeba umrzeć w chrzcie - żeby przejść i wyjść... Tym ogołoceniem trzeba żyć. Czyli żyć przyjmując Jego życie.

2 komentarze:

  1. Ciekawe skojarzenie. Sam niemal nie latam samolotami, ale w 1980 roku latałem co tydzień. W Koszalinie odbywałem praktykę oficerską w ramach SOR-u (szkoły oficerów rezerwy) i na weekend latałem do Warszawy. Przejście bramki raz nawet skończyło się kontrolą osobistą - a więc nawet całkiem dosłownie zostałem ogołocony ze wszystkiego. Porównanie jak najbardziej słuszne.
    Leszek

    OdpowiedzUsuń