...„Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,1-8)
Ważne słowa. Zapewnienie Jezusa o trosce Ojca.
Modlę się więc do Ducha:
Panie, niech nie ustanie w nas wiara, że Twoje przyjście jest wzięciem nas w obronę!
Na Mszy świętej dziś uderzyła mnie modlitwa po komunii, gdzie Kościół prosi Pana dla serc naszych o dar męstwa i pokoju. Całą mocą wołam i ja o te dary.
Nie mogę nie wspomnieć dziś o o. Witoldzie, bo to jego imieniny, które po raz pierwszy świętuje po tamtej stronie... Nie napiszę już sms-a do niego, nie zadzwonię, nie usłyszę charakterystycznego "halo", ani nie poprzekomarzamy się po litewsku... Żal. Brak mi go tu, na ziemi.
Jednak wiem, że jest w królestwie, gdzie może rozgościć się na szerokiej kanapie (jak lubił) i słuchać z uwagą westchnień bliskich serc z ziemi (umiał słuchać). Jestem przekonana, że w Domu Ojca jest u siebie i że o nas nie zapomina.
Meski uz mus, Vytautasie.
W kontekście ostatnich wydarzeń w zakonie OP, można by rzec, iż "źle się dzieje w państwie duńskim", lecz przecież mamy się nie trwożyć, ale wziąć w obronę. Tylko kto jest tą "ubogą wdową"? /pś.
OdpowiedzUsuńNie badałam "ostatnich wydarzeń", nie mam więc tytułu do zajmowania stanowiska. (Zresztą jakby chciała zbadać, to na pewno internet nie byłby źródłem!)
UsuńTak, internet jest "ślepy", więc ja też podchodzę doń z dystansem, ale coś niecoś można się dowiedzieć, a następnie w świetle Słowa zinterpretować...tu jednak się zatrzymam, bo nie mam zgody Urzędu Nauczycielskiego :)
UsuńTo nie jest złośliwy komentarz, to wyraz empatii:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=RGi3G4Ecc48
'Kariera, ta rzecz tak diabelska!" - te słowa wypowiedziane z naciskiem przez A. Cenciniego, wciaż mi dźwięczą w uszach. Zapamiętałem je dokładnie, mimo, że od jego konferencji u Salwatorianów minęło już prawie dwa lata.
UsuńTeraz rozumiem, dlaczego Maryja napotyka na taki opór w Kościele. Ona jest tą, która "miażdży głowę węża"; doprecyzujmy: Maryja miażdży głowę węża kariery, a wraz z nią pychę i zazdrość, obecną także wśród braci i sióstr, ojców i matek KK