wtorek, 13 września 2016

13 IX, bp Ryś o obecności Jezusa

Dziś dobra lektura, bp Ryś, mówił do kapłanów m.in. o obecności Jezusa. Przeczytałam i jestem przekonana, że muszę to tu umieścić:

"... bo rzeczywiście ten rzymski oficer ma w sobie wiarę w moc słowa Jezusa: „powiedz słowo, powiedz słowo, …, bo ja też mówię i moje rozkazy są wypełniane; powiedz słowo”. On jest przekonany, że Jezus ma słowo „z mocą”, ale… Jezus nie wypowiada tego słowa, w zapisie Łukaszowym. U pozostałych Ewangelistów – Jezus to słowo wypowiada, ale u Łukasza – nie. 
Jedyne zdanie, które Jezus tu mówi (wg trzeciej Ewangelii), zostaje wypowiedziane nie do setnika i nie do wysłańców, których ten przysłał, ale do tłumu: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu” (Łk 7, 9). Ale Jezus nie wypowiada słowa, które ma tego sługę podnieść...
Jezus uzdrawia samą obecnością. Samą obecnością! 
„Wybrał się” w stronę jego domu. Wykonuje ruch w jego stronę, a kiedy jest już blisko (por. Łk 7, 6), dokonuje się uzdrowienie, które „się rodzi” z samej obecności Jezusa. Wystarczy, że Jezus jest! Wcale nie musi nic mówić! Wcale nie musi nic mówić! Jest coś, co jest jeszcze bardziej podstawowe od mocy Jego słowa; jest to moc Jego obecności! 
I to jest bardzo ważne, by samemu tego doświadczyć i prowadzić innych w kierunku tego doświadczenia, ponieważ nie brakuje w życiu takich sytuacji, kiedy mamy poczucie, że Jezus nie mówi. Chcielibyśmy od Niego usłyszeć słowo, a On go wcale nie wypowiada. My nawet wiemy, jakie powinno być to słowo, żeby je powiedział, wtedy najczęściej go nie wypowiada. Oczekujemy od Niego, że coś powie, a On milczy. Jak ogromnie nam jest wtedy potrzebna wiara w Jego obecność, że On jest, jest tutaj, i sama Jego obecność wszystko zmienia, bo ta obecność jest pełna mocy! 
To dotyczy rzeczywistości naszej modlitwy, bo na modlitwie dość często się zdarza, że nie słyszymy nic, ale decydujące jest „stać” w obecności Jezusa: jeśli trzeba, to siedzieć; jeśli trzeba, to klęczeć; a jeśli taka wola Boża, to przespać się. Papież Franciszek mówił do nas w czasie rekolekcji dla księży w Rzymie (bardzo piękne to było!): „idźcie przed Najświętszy Sakrament i jak trzeba, to się prześpijcie!”. To bardzo takie podbudowujące, zasadniczo! 
Mówił też, że można spać także w towarzystwie Matki Bożej; to też bardzo ładne! 
Idź i śpij, ale idź w tę obecność! Ona jest mocna, ona jest uzdrawiająca, ona jest przemieniająca! Obecność Jezusa! To jest pierwsze, na co warto zwrócić uwagę przy zapisie Łukasza: nie pada słowo uzdrawiające, Jezus tylko jest blisko i to wystarczy!...". Cytuję ze strony Salwatorianów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz