Nasze pytania do Boga są często z innego poziomu, niż Jego objawienie się... On mówi o Duchu, o darze z wysoka, a zebrani pytają o ziemskie królowanie.
W tym dialogu dostrzegam też siebie...
Otrzymałam dziś taki mail, którym się dzielę, bo mnie ubawił i rozbroił:
"Duch Święty nie wymienił w Wieczerniku św. Piotra na nowy, lepszy model. Pracował na materiale zastanym. Tego Piotra, jaki był dostępny, uzdrowił, po odblokowywał, wypalił mu w głowie lęki, a zaszczepił nadzieję. Duch Święty to genialny mechanik, który nawet z twojego trabanta zrobi wyścigowy bolid." (z książki "36 i 6 sposobów na to, jak uniknąć życiowej gorączki, czyli Katechizm według Szymona Hołowni").
Fot. Kadzielnica podczas Drogi Światła. Kadzidło przypomina o Obecności, wskazuje na nią i zaprasza do ruchu serca wzwyż, by modlitwa jak dym kadzidła w górę się uniosła. Dwa dni temu uczestniczyłam w takiej drodze, rozpoznawałam Zmartwychwstałego w Jego objawieniach.
Nikt nie chce być trabantem, zresztą trabanty już dawno wyginęły... a Duch ciągle żywy :)
OdpowiedzUsuńTo tarpany, takie konie wyginęły chyba?
UsuńTrabant to metafora czegoś lichego, bo jak wiemy enerdowskie mydelniczki były plastikowe... a więc, jakby nie do końca prawdziwe :)
Usuń