„...nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu”.
[...]„Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”. (J 6,24-35)
Jemy i jemy, i jemy... Czasem dobrze, smacznie, drogo, czasem szybko, tanio, źle... Czasem wchodzimy w diety, czasem pościmy.
Jedno pewne: jeść musimy.
Warto przyjrzeć się swemu jedzeniu, już nie chodzi o potrawy, ale o sposób jedzenia... Z jedzenia nabieramy sił, "paliwa" do życia.
Jezus jest niesamowity w tym co robi ze sobą dla nas! Staje się pokarmem - Chlebem - byśmy nabierali sił na życie wieczne, na codzienne umieranie i powstawanie. Karmiąc się Nim, mamy w sobie Życie. Ucieszmy się Nim, przyjmijmy dziś z miłością i z wdzięcznością Chleb Życia.
Dziś w kolekcie Kościół się modli: "...odnów życie im (swoim wiernym) udzielone i odnowione zachowaj".
Fot. Neofici, w białym tygodniu, w białych szatach przyjmują Komunię świętą. "Nowość smaku" Łaski rozbudza serce wdzięcznością i miłością. Może takby przypomnieć sobie swoją Pierwszą Komunię...albo przeżyć ją dziś tak na nowo...
No cóż, przypomnieć sobie można, ale nie zapominajmy, że my już po bierzmowaniu :) b.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy wiesz, że według Obrzędu Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych, dorośli przyjmują sakramenty w kolejności: chrzest, bierzmowanie, Eucharystia.
UsuńTo kolejność właściwa. Niektóre kraje wracają do tej tradycji w przygotowaniu do I Komunii: najpierw bierzmowanie (poprzedzone spowiedzią), potem pełne uczestnictwo w Eucharystii.
Nie wiedziałem :) Moja intuicja podpowiada mi, że to właściwy porządek, a więc warto do niego wrócić! Może nie byłoby wtedy problemu z młodzieżą odchodzącą od praktyk religijnych wraz z uzyskaniem rzekomego certyfikatu dojrzałości, owej "przepustki do małżeństwa", Tak więc, myślę, że przed Kościołem stoi zadanie jeszcze trudniejsze, a jest nim REEWANGELIZACJA!!!
Usuń...
Usuńowszem zadanie trudne przed Kościołem, ale reewangelizacja własnego serca też nie łatwa sprawa, nieprawdaż?
Usłyszałam ostatnio piękne słowa podczas homilii w uroczystość moich ślubów zakonnych. Pokarm, który my codziennie spożywamy to my przetrawiamy. Jezus natomiast jest tym Pokarmem, który, gdy Go spożywamy przetrawia nas... I to jest głęboka prawda. Pozdrawiam w Panu! s.Faustyna
OdpowiedzUsuńDroga siostro Faustyno! Gratuluję Oblubieńca! Możesz być pewna Jego wierności, miłości i troski. Życzę Ci, byś też MU wierność, miłość i troskę ze swej strony okazała! Z pomocą Jego łaski!
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis. Ile JEGO już jest w nas? Któż to wie? Nie musimy się ważyć :) niech ludzie się karmią nami, to jest dobry sprawdzian naszego przetrawiania się w Niego.