Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest imię Jego.
A Jego miłosierdzie na pokolenia i pokolenia... (Łk 1,39-56)
Maryja - najpiękniejszy kwiat i owoc ziemi. Nie dziw się więc, że dziś wierzący niosą kwiaty i owoce do kościołów, i poświęcone wynoszą. Chcą jakoś sobie tę sprawę Maryi przybliżyć. Patrząc na kwiat, patrząc na kłos, patrząc na owoc...
I ja patrzę na te kłosy zerwane i poświęcone, przypominają mi o ziarnie wrzuconym w ziemię. Tylko życie wydane jest życiem płodnym.
Piękno Niepokalanej jest pięknem nieba, dlatego jest TAM cała.
A my przemieniamy się (raczej powinnam napisać: dajemy się przemieniać) każdego dnia, by wreszcie któregoś dnia być cali Jezusowi...czyli niebiescy :)
Fot. taki ołtarzyk w domu rodzinnym... czasem prostota wiary powie więcej niż długie kazanie.
A skąd tu jeszcze kłosy? - u mnie na mojej wsi (czyli na działce) już dawno wszystko skoszone, a że dziś po skoszeniu nie stawia się snopków, to już takiego widoku nie ma (w kościele nikt nie miał wiązanki z kłosami).
OdpowiedzUsuńNa Litwie jeszcze nie skoszone. Te kłosy zerwałam osobiście, jakieś 30 km od Wilna. Wrzuciłam w poście poprzednim zdjęcie.
Usuń