Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich.
Lecz On rzekł do nich: «Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany». Łk 4, 38-44
Zatrzymać Jezusa dla siebie.
Znam tę pokusę.
A przejście od "Jezus dla mnie" do "ja dla Jezusa" nie jest wcale łatwe i przyjemne dla "starego" we mnie człowieka...
A Jezus idzie i uzdrawia. Uzdrawia serce, by uzdolnić do służby.
Jezusa nie zatrzymam dla siebie... ale też nie chcę zatrzymać się w drodze za Nim...
Psalm responsoryjny prowadzi mnie dziś do tej zasadniczej zmiany.
Przyjmuję Jezusa, by zakorzenić się w Nim, by polegać na Jego imieniu i by oddać się Jemu do dyspozycji. Jeśli taką mam postawę, mogę szczerze zaśpiewać z psalmistą:
Ja zaś jak oliwka kwitnąca w domu Bożym,
na wieki zaufam łaskawości Boga.
Będę Cię sławił na wieki za to, coś uczynił,
polegał na Twym imieniu,
ponieważ jest dobre dla ludzi oddanych Tobie. (Ps 52)
Panie Jezu uzdrawiaj moje serce
OdpowiedzUsuńPotrzebujemy Jego dotyku, Jego uzdrawiania. Wszyscy.
OdpowiedzUsuń