Jezus udał się do Kafarnaum... Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy. A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaciął on krzyczeć wniebogłosy: «Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić?... » Łk 4,31-37
Jakże kontrastują te słowa ducha nieczystego z tym, co wczoraj słyszeliśmy z ust Jezusa. Przywołam fragment wczorajszej Ewangelii:
«Duch Pański spoczywa na Mnie,
ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie;
abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana».
Duch nieczysty, duch, który mąci (zanieczyszcza) prawdę o Bogu, jest w każdym z nas. Kiedy Jezus przychodzi do nas, zły duch będzie "wrzeszczał wniebogłosy", by zagłuszyć PRAWDZIWE słowo miłości.
Za czyim słowem chcę iść? A za czyim de facto idę?
Rozpoznawszy złego w sobie i myśli, które podsuwa, poddaję się Jezusowi i "wkładam kaganiec" (greka dosłownie tak mówi) złemu duchowi.
Jezusa chcę słuchać i słucham. Otwieraj moje uszy, Panie, i uzdrawiaj mnie.
Fot. Ruiny synagogi w Kafarnaum - miejsce wydarzenia z dzisiejszej Ewangelii.
Otwieraj moje uszy Panie i oczyszczaj je
OdpowiedzUsuńDziś akurat trafiłem na o. Jacka Salija - zwrócił uwagę, że Jezus kazał zamilknąć takiemu prorokowi; nie każdy, kto Go głosi, jest Jemu miły - obyśmy nie znaleźli się w gronie tych, którym On każe zamilknąć.
OdpowiedzUsuń... obyśmy się nie znaleźli...
Usuń