Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: "Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" [...]
"Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni". J 8, 31-42
Dwie ważne sprawy dziś mi Jezus nakreśla.
Najpierw to, że wiara moja musi podlegać rozwojowi. Bo może być i tak, że zatrzymam się na jakimś etapie wiary, na takim, gdzie jest mi dobrze, doświadczam radości poznania itp.
Jezus dziś mówi do Żydów, którzy uwierzyli, a mówi zapraszając ich do kolejnego kroku, trudniejszego, bardziej wymagającego.
Druga sprawa, to pośrednictwo Syna. Tylko Jezus, Syn Boga, może nas (mnie) uczynić rzeczywiście wolnymi. Ale najpierw muszę zobaczyć swoją niewolę! Przyznać się przed sobą i prze Nim, że grzech ma władzę nade mną, że jestem mu uległa, jak niewolnik.
Dlatego chcę przeżyć tegoroczne święta paschalne jako wołanie do Syna, jako dzięczynienie Synowi, jako zjednoczenie z Synem.
Jezu, Syna Boga Żywego, uwolnij mnie ode mnie samej, od moich grzechów i wprowadzaj mnie do domu Ojca...
Dołączam do modlitwy prosząc o to samo.Amen
OdpowiedzUsuń