„Z kim więc mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? Podobni są do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim: «Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie płakali».
Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: «Zły duch go opętał».
Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników». A jednak wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność”. Łk 7,31-35
Bardzo lubię to Jezusowe porównanie nas do dzieci na rynku. Odnajduję się w tym, gdyż nieraz jest mi trudno wejść w Boże igranie, dać się poprowadzić Duchowi Bożemu raz na łąki radości raz na doliny ciemności.
A Boża mądrość właśnie tak prowadzi, ścieżkami nie utartymi, paschalnymi.
Modlę się o radosne i proste podejmowanie Bożych "zaproszeń".
Fot. ze strony: www.ricardo1.flog.pl
Czyli pozwolić Mu decydować, co chce czynić. Zawsze i wszędzie. Pozdrawiam wędrujący Nazaret! Odwagi w oddawaniu siebie!
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś!