Salomon odrzekł: „O Panie, Boże mój, Tyś ustanowił królem Twego sługę [...]. Brak mi doświadczenia. [...] Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra i zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny?”.
Spodobało się Panu, że właśnie o to Salomon poprosił.
1 Krl 3,5.7–12
Właśnie tak jak Salomon staję przed Panem.
Wczoraj wieczorem, kiedy na spokojnie po dniu bardzo intensywnym usiadłam w kaplicy, by w cztery oczy jeszcze z Nim pobyć... właśnie też poczułam, że chce mnie obdarować i pytał czym. :)
Też jak Salomon prosiłam o serce pełne rozsądku i miłowania.
Fot. Wota sercowe w Ostrej Bramie.
Salomon już swą mądrość wykazał, prosząc Boga o taki a nie inny dar.
OdpowiedzUsuńDuchu Święty, Boże ja też proszę o mądrość, bo jak wiesz Boże w starszym wieku szare komórki obumierają i człowiek staje się nieporadny umysłowo. Daj mi też dar rozumu, bym odróżniała dobro od zła i daj mi dar poznania, Ciebie Boże Jedyny. Niech Twoja wola spełni się we mnie do końca. Amen.
Nikt przed nim, nikt po nim już takiej mądrości nie posiadł. A jednak padł. Pojawił się moment, w którym zawahał się, przestał ufać. Jego późniejsze decyzje przyczyniają się do rozłamu królestwa. Największy nawet dar łatwy do utracenia, gdy zacznie rodzić się pycha. A czasami wystarczy ziarno mądrości, wytrwale pielęgnowane przez całe życie. Cicho i pokornie. Świętość.
OdpowiedzUsuńPan Ci udzielił. Podlewaj.
Gdybym ja miała prosic Boga o dar mądrości, to Bóg załamał by chyba ręce, byłby w kłopocie, za dużo fatygi ;) ja śmiem prosić o zmiłowanie nade mną, o łagodne wejrzenie. Kaśka
OdpowiedzUsuńwiem, tak trochę egoistycznie, bo dla siebie proszę. może nie odrzuci... Kaśka
Usuń