Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
[...] Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w morze...
[...] Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» J 21, 1-14
Mam jeszcze przed oczami Morze Tyberiadzkie. Miejsce spotkania Jezusa z uczniami. Stałam na brzegu i patrzyłam na jezioro.
Na to samo jezioro patrzył Jezus... Piotr zbliżał się do Niego po zdradzie, nie uciekał już, nie chował się, ale wiedząc, że jest nagi, rzucił się w stronę Jezusa, bo tylko On mocen jest odziać łaską.
Wiedział, pamiętał Jego wzrok po zaparciu się i tęsknił za tym wzrokiem.
Bo jak mówi dziś I czytanie: "i nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dz 4,12).
Takiego "pędu piotrowego" ku Jezusowi życzę sobie i nam wszystkim. ON chce nam pomagać. Nie, On nie tylko chce nam pomagać, ON nam pomaga, ON nas karmi.
W kościele zbudowanym obok jest skała, na którym Jezus przygotował śniadanie uczniom. Jest tam tabliczka "Mensa Christi".
Jezus zastawia i dziś Stół Słowa i Chleba. Bierzcie i jedzcie.
Fot. Morze Tyberiadzkie, to właśnie miejsce z dzisiejszej Ewangelii...
O jakie piękne jest to morze!
OdpowiedzUsuńFajnie mieć za sobą takie doświadczenie Mam jeszcze przed oczami Morze Tyberiadzkie. Miejsce spotkania Jezusa z uczniami. Stałam na brzegu i patrzyłam na jezioro.
OdpowiedzUsuńTak, Leszku, fajnie mieć takie doświadczenie...
OdpowiedzUsuńJestem wdzięczna Bogu i ludziom za tę możliwość. Wiem, że to wielki dar.
Ale błogosławieni, którzy nie widzieli...
Jeśli zważyć, że błogosławieni, to dokładnie tyle, co szczęśliwi, to jednak mam pewne wątpliwości ;)
Usuń