Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?»
Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę».
Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu». J 20, 11-18
Płacz nie jest i mi obcy. Tak wyrażam swoją bezsilność, tak wyrażam smutek i żal, tak też często ujawnia się moje wzruszenie a nawet i radość czasem sprowokuje czułą łzę, zwłaszcza kiedy bywa niespodziewana.
Płacz Marii Magdaleny myślę, że był wyrazem smutku i tęsknoty, i miłości.
"Mario!" - dopiero wezwana po imieniu głosem Tego, którego miłowała, może wyjść z własnego grobu swego smutku i swoich oczekiwań, i jakby powstała z martwych może zawołać: "Rabbuni" - "Mój Mistrzu, Nauczycielu!".
Ten dialog jest bardzo intymny, bo jest na poziomie serc, choć wypowiadają usta.
Takiego dialogu z Jezusem życzę sobie i każdemu z nas... codziennie.
W modlitwie osobistej zatrzymaj się w swym sercu i usłysz wołanie Jezusa. Jakim imieniem nazywa Cię? Jak do Ciebie się zwraca?
A Ty, jak mówisz do Niego, jakim tytułem Go nazywasz?...
Trwaj w tym dialogu, trwaj.
dialog na poziomie serc - piekne
OdpowiedzUsuńżyczę tego
UsuńJezus, najwyższe Imię , nasz Zbawiciel, Książę Pokoju, Emmanuel, Bóg jest z nami...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=1NuOy8eXgjQ
bardzo to lubię
Usuń