środa, 11 kwietnia 2012

11 IV, wszedł, aby zostać

Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: "Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?" Łk 24,13-35

Wszedł więc, aby zostać z nimi.
Wszedł na ten świat, aby zostać z nami. Obecny, rozmawiający z nami w codzienności poprzez Pisma i wydarzenia. Czy serce nie pała w nas, kiedy czujemy światło łaski, wyjaśniające nam jakieś wydarzenie, czy cierpienie?
Pan jest, zajmuje swoje niepowtarzalne miejsce przy stole Eucharystii i łamie Chleb dla mnie i dla ciebie. To nic, że znika nam z oczu. To nic, że Go nie widzą nasze oczy. Serce pała.
A jeśli serce jeszcze nie pała, to przynajmniej zatrzymuje się przy Miłości Wcielonej i Eucharystycznej, która się wydaje... I jeśli JEJ nie puści zbyt szybko od siebie, to zrozumie i zapała, prędzej czy później, zapała i zrozumie...

***
Zapraszam do lektury papieskiej katechezy:
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,9726,mamy-czas-odkrywania-zrodel-wiary,strona,2.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz