czwartek, 7 kwietnia 2011

7 IV moje świadectwo?

...Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie... J 5,36-40

Przyjść do Jezusa, aby mieć życie! To jedyna droga, by dojść do Ojca. Podarowana! Chcę ją przyjąć?

***
Świadectwo, to temat, który dziś w tej Ewangelii się przewija.
Czyny Jezusa świadczą o Ojcu. Ojciec daje świadectwo o Synu. Najpełniej je da w zmartwychwstaniu Jezusa.
Warto czasem siebie zapytać: o czym świadczą moje czyny? moje postawy? moje rozmowy? moje milczenie? moje wybory?
Czemu (komu?) daje świadectwo? Odpowiedź na to pytanie jest ważniejsza niż stos innych drukowanych, najbardziej pozytywnych świadectw...

***
Z encyklopedii o świadectwie:
Świadectwo (także: certyfikat, dyplom, zaświadczenie, akt) - zwykle oficjalny dokument poświadczający jakiś fakt lub fakty. Na przykład akt urodzenia lub śmierci stwierdza podstawowe dane dotyczące faktów że dana osoba urodziła się, żyje lub zmarła (zwykle zawiera też dane o dacie i miejscu urodzenia lub śmierci, obywatelstwie, itp.). Świadectwo (zwłaszcza szkolne) może także potwierdzać wykształcenie, kwalifikacje lub stopień wyszkolenia danej osoby, odbyte kursy i zdane testy oraz oceny otrzymane w czasie tych egzaminów.
W szerszym znaczeniu świadectwo jest to czyjaś wypowiedź poświadczająca pewien fakt bezpośrednio zaobserwowany.

4 komentarze:

  1. Tym, co napisałaś, uświadomiłaś mi, jak bardzo wszelka biurokracja (gdzie by ona nie była) jest w stanie zmienić znaczenie słów. To obecnie podstawowe znaczenie, jest przecież wtórne! Wszystko zaczęło się od słowa świadek; to świadek daje świadectwo; bez świadka nie ma świadectwa. Żadnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. " A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie..."
    Skojarzyło mi się to z pieśnią;
    1. Pójdź do Jezusa, do niebios bram, * w Nim tylko szukaj pociechy tam. * On cię napoi krwią swoich ran,
    On Ojciec, lekarz, Pan.
    Słuchaj Jezu, jak Cię błaga lud, * Słuchaj, słuchaj, uczyń z nami cud! * Przemień, o Jezu, smutny ten czas, * O Jezu pociesz nas!

    2. Że z nami jesteś, pozwól to czuć, * Nadzieję naszą omdlałą wzbudź. * Daj przetrwać mężnie prób ciężki czas, * O Jezu, pociesz nas!
    Słuchaj Jezu...
    O jakże w tej chwili bliskie są mi te słowa pieśni. Zanurzam się w nich po brzegi i całym sercem wołam do Jezusa tymi słowami ;
    pozdrawia Estera

    OdpowiedzUsuń
  3. Estero, z Twej wypowiedzi wnioskuję, że przeżywasz ciężki czas, czas jakiejś próby.
    Wytrwaj w Twej ciemnej dolinie, pamiętaj, że jest SŁOŃCE, choć Go teraz może nie dostrzegasz... Ogarniam Cię modlitwą wstawienniczą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Leszku, dziękuję.
    "Bez świadka nie ma świadectwa. Żadnego."

    OdpowiedzUsuń