„Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo”. Mk 4,26-34
Musimy siać, choć grunta nasze marne, choć nam do orki pługów brak i bron. Musimy siać, choć wiatr rozwiewa ziarna, choć w ślad za siewcą kroczą stada wron...
I choć nie przy nas wzejdzie ruń zielona, my czyńmy swoje, my musimy siać...
Czy Barankowych Pastwiskach (Rekolekcje Młodzieżowe) wystarczyło Bożego ziarna do zasiewu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i otulam modlitwą
Dzięki, Paciorku, za troskę.
UsuńTak! Bóg jest bardzo hojny w swoim zasiewie!