Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem.
[...] Pytali się więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili.
A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał, i mówił wielbiąc Boga. [...] W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Łk 1,57-66
Nadchodzi dzień, do którego przygotowuje nas adwent. Najpierw jednak jak zwykle - "przygotowiciel" się pojawia (ten mój, na mojej drodze postawiony człowiek). Przyjąć go (najpierw rozpoznawszy) i wziąć do serca pytając, co ma mi do powiedzenia.
Wiele wydarzyło się w tym adwencie - wiele radości, ale też i zamieszania, i walki wewnętrznej.
Modlę się o przyszłość dzisiejszym psalmem responsoryjnym:
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie wedlug Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję. (Ps 25).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz