Niby nic, niby takie proste: uwierzył Słowu. A przecież trudno mi uwierzyć Słowu, które pada w moje ucho podczas liturgii.
„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” - dlatego Jezus z takim wezwaniem przychodzi w wielkim poście.
Fot. Takie stągwie w sklepie też mogą przypomnieć o Jezusie… i mocy Jego Słowa :)
Największy problem leży w tym, czy rzeczywiście wybiera się te słowa, z którymi przyszedł On, czy też słowa, które Jemu się przypisało, a które de facto wcale od Niego pochodzą. Może upłynąć wiele lat i jeszcze ciągle po cichu wierzyć w to, że to były Jego słowa, choć to niemożliwe, by Jego słowa mogły się nie wypełnić…
OdpowiedzUsuńLeszek
od Niego nie pochodzą
OdpowiedzUsuńMasz rację, problem leży w tym, co piszesz.
UsuńTrzeba być w bliskiej relacji z Panem, by dobrze to pojąć. Choć i wówczas można się pomylić. Ale jeśli jest się z Nim w relacji, to wcześniej czy później zrozumie się pomyłkę. A co więcej, to nie może być zastój, bo Pan prowadzi przez paschę wszystkich swoich uczniów.