Zatrzymuje mnie ta decyzja Jezusa, że udaje się za Jordan, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu. Miejsce, gdzie zabrzmiał głos Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany”.
Myślę sobie, że ważne jest w chwilach trudnych wracać do miejsc łaski. Nawet jeśli nie fizycznie, to przynajmniej duchowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz