...Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?
A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła»... (Łk 15,1-10)
Nie mogę dziś powstrzymać się od wspomnienia św. Józefa z Kupertynu. Oglądałam niedawno o nim film "Święty mimo woli". Stary czarno-biały film, polecam. Jest tutaj, można obejrzeć. Dużo humoru, prostoty i pokory, i zadziwienia.
Jak ktoś obejrzy, to będzie wiedział, czemu dziś mi się przypomniał :).
Modlitewnie nasunął mi się wniosek: Bóg nie odrzuca, Bóg nas poszukuje. I cieszy się odnalezieniem.
Ucieszę się i ja dziś bliskością z Nim. Duchowo rozciągnę się na Jego ramionach, poczuję oparcie i przyjęcie...
Fot. z internetu
Obejrzeliśmy film, dzięki :)
OdpowiedzUsuń