Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?" Odpowiedzieli Mu: "Tak jest". Mt 13,47nn
Kiedy nam podaje Jezus "kawę na ławę" o sprawiedliwości Bożej przy końcu świata i rozróżnieniu dobrych i złych, mówimy wraz z Apostołami, że rozumiemy wszystko. Jednak w naszej codzienności osobistej często dajemy się wciągnąć w sieci wcale nie Chrystusowe. I rozróżniać, i rozeznawać, i wybierać wedle wartości, czasami wcale nam się nie chce...
A byłoby o wiele prościej w naszym życiu, gdybyśmy chcieli pytać Pana i swoje działania i wybory dostosowywali do Jego wskazówek. Wtedy mniej "chłamu" wnosilibyśmy w sieć Królestwa.
Bardzo lubię opowiadanie o wędrówce Izraelitów przez pustynię, wyruszali, kiedy chwała Pańska wyruszała, jak słyszymy dziś w I czytaniu:
Ile razy obłok wznosił się nad przybytkiem, Izraelici wyruszali w drogę, a jeśli obłok nie wznosił się, nie ruszali w drogę aż do dnia uniesienia się obłoku. Obłok bowiem Pana za dnia zakrywał przybytek, a w nocy błyszczał jak ogień na oczach całego domu izraelskiego w czasie całej ich wędrówki. Wj 40,36n
Modliłam się dziś o dobre nasze wewnętrzne wybory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz