Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją. Mt 13,44-46
Wraca Słowo z niedzieli. A może nie tyle wraca, co mówi z nową mocą i nową aktualnością...
Dla mnie dziś to Słowo koresponduje mocno z I czytaniem z księgi Wyjścia:
gdy Mojżesz zstępował z góry Synaj [...] nie wiedział, że skóra na jego twarzy promieniała na skutek rozmowy z Panem.
Przebywanie z Panem jest skarbem. Ale dziś odkrywam, że tego skarbu się nie zdobywa tylko dla siebie. Twarz Mojżesza promieniała i widzieli to inni, i weryfikowali swoje odniesienie do Pana.
Człowiek z Ewangelii znalazłszy skarb ukrył go na krótką chwilę, aż nabył na własność tę ziemię (wysiłek), potem nim gospodarował. Także ten skarb (myślę o relacji z Bogiem) jest do pomnażania, do "promieniowania" nim.
Owszem to "promieniowanie" nie tylko od człowieka już zależeć będzie, bo to przebłysk obecności Boga.
Byłam na Eucharystii u ss. Benedyktynek. Został śpiew w sercu, który wyraża to, co napisałam wyżej:
... Chlebie Żywy, życiem swym darzący nas,
spraw, bym dla swej duszy życie z Ciebie brał,
bym nad wszelką słodycz Ciebie poznać chciał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz