Zapytałam rano moich domowników o dzisiejsze Słowo (J 5,16) i okazało się, że mamy bardzo różne podejścia do tego uzdrowienia.
Niosąc tak przez cały dzień to Słowo i naszą poranną rozmowę ułożyła mi się pewna układanka:
- chory nie odpowiada wprost na pytanie Jezusa "Czy chcesz stać się zdrowym?", ale jego odpowiedź "Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną", pokazuje, że on żyje obwiniając innych, zrzucając winę na sytuacje...
- gdy Żydzi zarzucają mu, że w szabat nosi swoje łoże, on odpowiadając zrzuca winę na Jezusa
- gdy Jezus mu mówi trudne słowo, on donosi na Jezusa
A podobno wzrost człowieka zaczyna się wtedy, kiedy przestaje zrzucać winę na historię, na rodziców, na świat, na innych i gdy bierze odpowiedzialność za własne czyny, postawy i wybory.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz