Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: «Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy». Ten odpowiedział: „Idę, panie", lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: «Nie chcę». Później jednak opamiętał się i poszedł... (Mt 21,28-32)
A są i tacy, którzy zarówno w odruchu, jak i w działaniu odpowiadają pozytywnie na Bożą wolę! W odruchu i w działaniu... - zasłyszałam to dziś na homilii. I o to modlę się.
I uwielbiam Pana za Jego wielką cierpliwość i długomyślność...
Fot. Słońce wstaje po prostu codziennie :) i świeci.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą odpowiedzialność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą odpowiedzialność. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 13 grudnia 2016
środa, 29 stycznia 2014
29 I, praca na roli
Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno padło na drogę; i ...
Inne padło na miejsce skaliste...
Inne znów padło między ciernie...
Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon... Mk 4,1-20
Pielęgnowanie naszej duszy jest zupełnie podobne do uprawy ziemi. Tak mówią święci. Właśnie wpadł mi dziś tekst św. Cezarego z Arles:
"Wiecie bowiem; jak uprawia się ziemię. Najpierw wyrywa się ciernie, odrzuca daleko kamienie. Następnie orze się samą ziemię, raz, potem drugi, trzeci i wreszcie... zasiewa. Niech będzie podobnie w naszej duszy: najpierw wyrwijmy ciernie z korzeniami, to znaczy, złe myśli, a następnie usuńmy kamienie - inaczej mówiąc, wszelką uszczypliwość i surowość. Na koniec zaorajmy nasze serce pługiem Ewangelii i lemieszem krzyża, skruszmy je pokutą, spulchnijmy jałmużną, a przez miłosierdzie przygotujmy je na zasiew Pana...".
Mam doświadczenie pracy nad sobą, która kosztuje wiele trudu. Która jest bardzo podobna do wyrywania cierni. Kiedy świadomie dochodzę do korzeni złych myśli w sobie, kiedy widzę, że mnie ranią (albo ranią innych) a są chwastem (nie tylko nie prowadzą do żadnego konstruktywnego wyboru, ale są wręcz fałszywe), wyrywam je, co nie jest takie łatwe. Pokaleczę się czasem wyrywając, jednak jestem pewna, że warto tak, niż zostawić je w swym sercu, by zagłuszyły prawdziwe dobro.
Inne padło na miejsce skaliste...
Inne znów padło między ciernie...
Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon... Mk 4,1-20
Pielęgnowanie naszej duszy jest zupełnie podobne do uprawy ziemi. Tak mówią święci. Właśnie wpadł mi dziś tekst św. Cezarego z Arles:
"Wiecie bowiem; jak uprawia się ziemię. Najpierw wyrywa się ciernie, odrzuca daleko kamienie. Następnie orze się samą ziemię, raz, potem drugi, trzeci i wreszcie... zasiewa. Niech będzie podobnie w naszej duszy: najpierw wyrwijmy ciernie z korzeniami, to znaczy, złe myśli, a następnie usuńmy kamienie - inaczej mówiąc, wszelką uszczypliwość i surowość. Na koniec zaorajmy nasze serce pługiem Ewangelii i lemieszem krzyża, skruszmy je pokutą, spulchnijmy jałmużną, a przez miłosierdzie przygotujmy je na zasiew Pana...".
Mam doświadczenie pracy nad sobą, która kosztuje wiele trudu. Która jest bardzo podobna do wyrywania cierni. Kiedy świadomie dochodzę do korzeni złych myśli w sobie, kiedy widzę, że mnie ranią (albo ranią innych) a są chwastem (nie tylko nie prowadzą do żadnego konstruktywnego wyboru, ale są wręcz fałszywe), wyrywam je, co nie jest takie łatwe. Pokaleczę się czasem wyrywając, jednak jestem pewna, że warto tak, niż zostawić je w swym sercu, by zagłuszyły prawdziwe dobro.
wtorek, 26 listopada 2013
26 XI, teraz. Potem?
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Łk 21,5-11
Przypomniał mi się wiersz ks. Malińskiego:
Potem przyjdzie cisza. I
chłód popiołu. Teraz
jeszcze płoniesz.
Wystrzelasz ogniem.
Świecisz, trzaskasz
fajerwerkami iskier. Czasem
przycichasz, żeby znowu błysnąć.
Dajesz ciepło.
Schodzą się do Ciebie. Patrzą
w cud twojej osobowości. Grzeją
ręce. Często nie wiedzą,
czy to miłość,
czy namiętność,
czy to odwaga,
czy próżność,
czy to dobroć,
czy strach.
Ale ty musisz wiedzieć,
co w tobie płonie. Odwaga czy próżność,
miłość czy namiętność, dobroć czy strach?
Bo wkrótce zgaśniesz. Wtedy
On przyjdzie
i zacznie przegrzebywać popiół
szukając, co z ciebie zostało.
Przypomniał mi się wiersz ks. Malińskiego:
Potem przyjdzie cisza. I
chłód popiołu. Teraz
jeszcze płoniesz.
Wystrzelasz ogniem.
Świecisz, trzaskasz
fajerwerkami iskier. Czasem
przycichasz, żeby znowu błysnąć.
Dajesz ciepło.
Schodzą się do Ciebie. Patrzą
w cud twojej osobowości. Grzeją
ręce. Często nie wiedzą,
czy to miłość,
czy namiętność,
czy to odwaga,
czy próżność,
czy to dobroć,
czy strach.
Ale ty musisz wiedzieć,
co w tobie płonie. Odwaga czy próżność,
miłość czy namiętność, dobroć czy strach?
Bo wkrótce zgaśniesz. Wtedy
On przyjdzie
i zacznie przegrzebywać popiół
szukając, co z ciebie zostało.
wtorek, 23 sierpnia 2011
23 VIII właściwa odpowiedzialność

Jest mi powierzona funkcja, poprzez którą opiniuję i decyduję czasem o innych osobach. Św. Paweł dziś mówiąc o sobie przypomniał mi właściwą postawę: jak matka troskliwie opiekująca się; być pełną życzliwości.
Nie łatwe to zadanie (odpowiedzialność za innych), jeśli chodzi o efekty widzialne, dlatego nie wolno mi zapomnieć: aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca (1 Tes 2,4). To ochroni od ślepoty, przed którą przestrzega dziś Jezus w Ewangelii (por. Mt 23,23nn).
Fot. Idziemy razem w stronę Słońca => ku Jezusowi!
czwartek, 18 sierpnia 2011
18 VIII strój odpowiedni

Mnie zatrzymał jednak strój weselny. Raczej jego brak. Czy to też lekceważenie? Na to wygląda.
Na wakacjach widziałam pewien program w telewizji, w którym dokonywał się niejako sąd nad osobami, nad stylem ich ubierania się. Dana osoba miała możliwość wyboru trzech kreacji a potem styliści też ubierali daną osobę. Rezultaty były ciekawe. Mnie zastanowiła wówczas ludzka nieudolność, czy brak wyczucia, nie wiem jak to nazwać. Niektóre osoby i do biura i na plażę całkiem identycznie się ubierały. Myślę, że nie jest to sprawa gustu lecz braku wyczucia.
Wracam do Ewangelii. Na szczęście strój weselny został nam dany już na chrzcie. I odnowić go można w każdym sakramencie pojednania. Może warto czynić to częściej.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011
1 VIII odwaga nadziei

Mojżesz usłyszał, że lud narzeka rodzinami - każda u wejścia do swego namiotu. [...]
Rzekł więc Mojżesz do Pana: "Czemu tak źle się obchodzisz ze sługą swoim, czemu nie darzysz mnie życzliwością i złożyłeś na mnie cały ciężar tego ludu? Czy to ja począłem ten lud w łonie albo ja go zrodziłem, żeś mi powiedział: "Noś go na łonie swoim, jak nosi piastunka dziecię, i zanieś go do ziemi, którą poprzysiągłem dać ich przodkom?" [...]
Nie mogę już sam dłużej udźwignąć troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży... Lb 11,4-15
Były w życiu moim momenty odpowiedzialności za ludzi, podczas których doświadczałam postawy Mojżesza... Wiem, że nie jest łatwo przewodzić, kiedy wokół słyszy się narzekanie.
Modliłam się więc dziś za przełożonych, o dobrych przełożonych i o odwagę nadziei dla nich.
wtorek, 17 maja 2011
17 V w Jego rękach

Kiedyś pracowałam w przedszkolu i pamiętam poczucie odpowiedzialności, gdy szłam z dzieciakami przez miasto. Pamiętam, że za rękę trzymałam zazwyczaj najbardziej niesforne dziecko. Trzymałam, by uchronić je od złego kroku...
Drugi obrazek: kiedy dawane jest mi małe dziecko na ręce. Doświadczam niesamowicie mocno uczuć miłości i odpowiedzialności.
Jeśli ja tak przeżywam powierzone mi dziecko, to słowa Jezusa o tym, że nikt nie może wyrwać z Jego ręki Jego owiec, dodają mi otuchy i ufności.
Fot. Mała H. na rękach swego taty.
poniedziałek, 20 grudnia 2010
FIAT

Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, [błogosławiona jesteś między niewiastami]". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. [...]
"Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!" Łk 1,26-38
Zmieszała się i rozważała. Ciekawe to jest od strony psychologicznej - świadoma jest tego, co się z nią dzieje i co ważne: rozważa, włącza rozum. Aż decyzja FIAT pada wolna i odpowiedzialna.
Modlę się dziś za przełożonych, zwłaszcza, że są sprawy do podjęcia, do rozeznania. Modlę się o usłyszenie i odpowiedź woli Bożej przez przełożonych...
sobota, 29 maja 2010
ode mnie zależy...
«Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba, czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi!»" Mk 11,29-30
"Odpowiedzcie Mi". Odpowiedzieć trzeba, i Jemu i sobie samemu, bo od tego zależy przyjęcie rzeczywistości dnia i wejście lub nie-wejście świadome w historię zbawienia, która przecież wciąż się dzieje.
.
"Odpowiedzcie Mi". Odpowiedzieć trzeba, i Jemu i sobie samemu, bo od tego zależy przyjęcie rzeczywistości dnia i wejście lub nie-wejście świadome w historię zbawienia, która przecież wciąż się dzieje.
.
wtorek, 16 marca 2010
wziąć odpowiedzialność
Zapytałam rano moich domowników o dzisiejsze Słowo (J 5,16) i okazało się, że mamy bardzo różne podejścia do tego uzdrowienia.
Niosąc tak przez cały dzień to Słowo i naszą poranną rozmowę ułożyła mi się pewna układanka:
- chory nie odpowiada wprost na pytanie Jezusa "Czy chcesz stać się zdrowym?", ale jego odpowiedź "Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną", pokazuje, że on żyje obwiniając innych, zrzucając winę na sytuacje...
- gdy Żydzi zarzucają mu, że w szabat nosi swoje łoże, on odpowiadając zrzuca winę na Jezusa
- gdy Jezus mu mówi trudne słowo, on donosi na Jezusa
A podobno wzrost człowieka zaczyna się wtedy, kiedy przestaje zrzucać winę na historię, na rodziców, na świat, na innych i gdy bierze odpowiedzialność za własne czyny, postawy i wybory.
.
Niosąc tak przez cały dzień to Słowo i naszą poranną rozmowę ułożyła mi się pewna układanka:
- chory nie odpowiada wprost na pytanie Jezusa "Czy chcesz stać się zdrowym?", ale jego odpowiedź "Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną", pokazuje, że on żyje obwiniając innych, zrzucając winę na sytuacje...
- gdy Żydzi zarzucają mu, że w szabat nosi swoje łoże, on odpowiadając zrzuca winę na Jezusa
- gdy Jezus mu mówi trudne słowo, on donosi na Jezusa
A podobno wzrost człowieka zaczyna się wtedy, kiedy przestaje zrzucać winę na historię, na rodziców, na świat, na innych i gdy bierze odpowiedzialność za własne czyny, postawy i wybory.
.
sobota, 14 listopada 2009
czy znajdzie wiarę?
Czy Jezus znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?... por. Łk 18,8
Dość często łączę wiarę z łaską i tak pewnie jest: wiara jest łaską, czy nawet darem teologalnym wlanym na chrzcie. Ale tak podchodząc do sprawy, wciąż to ON odpowiada za brak wiary czy jej rozwój. A przecież to dialogiczna postawa! Co więc z mojej strony? Jak jest moja odpowiedzialność?
Czy ja sama szukam wiary w sobie, jak owa kobieta ewangeliczna szukająca zgubionej drachmy?... Czy odnalezienie wiary w swym sercu jest tak ważne, jak dla pasterza zgubiona owieczka, za którą idzie zostawiając inne 99?... Czy potrafię zostawić te inne 99 spraw a szukać i zadbać o wiarę?
Wiem (!) , jeśli o wiarę będę zabiegać, to otrzymam odpowiedź o wiele bardziej skuteczną niż ta, co otrzymała dzisiejsza natrętna wdowa ;).
Jezu, chcę byś odnalazł wiarę na ziemi, byś ją odnalazł w każdym moim czynie...
Dość często łączę wiarę z łaską i tak pewnie jest: wiara jest łaską, czy nawet darem teologalnym wlanym na chrzcie. Ale tak podchodząc do sprawy, wciąż to ON odpowiada za brak wiary czy jej rozwój. A przecież to dialogiczna postawa! Co więc z mojej strony? Jak jest moja odpowiedzialność?
Czy ja sama szukam wiary w sobie, jak owa kobieta ewangeliczna szukająca zgubionej drachmy?... Czy odnalezienie wiary w swym sercu jest tak ważne, jak dla pasterza zgubiona owieczka, za którą idzie zostawiając inne 99?... Czy potrafię zostawić te inne 99 spraw a szukać i zadbać o wiarę?
Wiem (!) , jeśli o wiarę będę zabiegać, to otrzymam odpowiedź o wiele bardziej skuteczną niż ta, co otrzymała dzisiejsza natrętna wdowa ;).
Jezu, chcę byś odnalazł wiarę na ziemi, byś ją odnalazł w każdym moim czynie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)