Dziś dzień w drodze z KD.
Po powrocie usłyszałam opowieści o Baranku i cierpieniu i naszej passze.
Ważne jest zrozumieć, co mnie doprowadza do cierpienia, przyjąć to i dopiero złączyć to z cierpieniem Jezusa.
Codziennie trzeba rozumieć co wewnątrz się dzieje, by dochodzić do ładu ze sobą i do paschy.
Baranek Boży jest potulny i puchaty, ale nie naiwny tylko mocny mocą Bożą i dlatego podoba się Bogu...
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz