"...Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte.
Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie". Łk 21, 20-28
Jedni będą się bać, inni mają nabrać ducha i podnieść głowy.
Do której kategorii dziś siebie zaliczam?
Jeśli czekam na Chrystusa, to Jego zbliżenie, Jego, który jest Panem czasu i historii, oznacza dla mnie spełnienie. Czyli coś pozytywnego. Przyjdzie dla mnie i po mnie, ten, który mnie miłuje.
I nie potrzeba nam będzie światła lampy,słońca,czy księżyca,niech się wszystkie światła rozwalą,rozprysną jak kurz,bo naszym Światłem będzie Baranek! Co się nie odzywasz OWCO JEDNA???? Pozdrawiam i ściskam futro!
OdpowiedzUsuńDzięki, Okruszku!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś. Uwielbiam Boga w Tobie.
Jutrzejsze spotkanie moje (i poniekąd też Twoje;)) niech zaistnieje w Twej modlitwie. I już Ci dziękuję. :)