Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. [...] Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»
Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie... Łk 18, 35-43
Widziałam jak Jezus "kazał przyprowadzić do siebie" dziś konkretne osoby:
1. przyprowadził do siebie przez ludzi (też przeze mnie)... i obdarzył "nowym narodzeniem" bliską mi osobę.
2. mnie również niespodziewanie przyprowadził na przedłużoną modlitwę i wzmocnił darem łez, co przygotowało mnie łaską na przyjęcie niespodziewanego trudnego listu.
Widzę działanie Boga, Który jest, i Który był i Który przychodzi i wielbię Go, bo obdarza łaską i pokojem (por. I czytanie Ap 1,1-4).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz